Razem z 11 wspaniałymi kobietami podjęłam się listopadowego wyzwania blogerek. Tematem przewodnim jest szarlotka i mimo,że nie jestem najlepsza w wypiekach postanowiłam wraz z dziewczynami wyczarować coś pysznego na niedzielny stół.
Sami zobaczcie co z tego wyszło:
Żytnie razowe ciasto kruche:
3 lub 4 szklanki mąki żytniej razowej
szczypta soli
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 lub 1 łyżeczka cynamonu
100 g margaryny do pieczenia np. Kasia, musi być schłodzona.
1/2 szklanki brązowego cukru
1 duże jajko lub 2 mniejsze.
1/2 szklanki płynnego miodu
Jabłka z aronią - nadzienie.
1 kg jabłek u mnie szara reneta ale mogą być inne
250 g mrożonej aronii
3 łyżki soku z cytryny
garść małych lub dużych posiekanych rodzynek
3 łyżki brązowego cukru
2 łyżki płynnego miodu
przyprawy: 2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki kardamonu, imbiru i gałki muszkatołowej
szarlotkę posypujemy cukrem pudrem z dodatkiem cynamonu.
Do dużej miski (ja mam specjalną do wyrabiania ciasta) wsypujemy mąkę i mieszamy ją z solą, proszkiem do pieczenia, sodą oczyszczoną i cynamonem. Dodajemy pokrojoną w kostkę margarynę i brązowy cukier, siekamy wszystko nożem. Dodajemy jajko i mieszamy nożem, dodajemy miód i zgarniając mąkę do środka zagniatamy szybko ciasto. Formujemy kulę następnie dzielimy ją na 2 części, zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki.
Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni. Przygotowujemy tortownicę, możemy ją wyłożyć papierem do pieczenia ale nie musimy. Obieramy jabłka, trzemy na tarce o dużych oczkach. Ostrożnie mieszamy z sokiem z cytryny, przyprawami, rodzynkami oraz aronią.
Jedną połowę ciasta rozwałkowujemy na spód tortownicy ew. możemy ręką rozprowadzić ciasto. Następnie dziurkujemy je widelcem i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika. Pieczemy przez 13 do 15 minut następnie wyciągamy ciasto z piekarnika.
Temperaturę w piekarniku obniżamy do 180 stopni. Drugą część ciasta rozwałkowujemy. Masę jabłkowo - aroniową mieszamy z cukrem i miodem i wykładamy na wcześniej upieczony spód szarlotki. Przykrywamy drugą częścią ciasta (podziurkować ciasto widelcem lub zrobić x nożem na cieście) wstawić do piekarnika. Piec przez 30 minut, następnie przykryć folią aluminiową i piec kolejne 15 minut. Po wyłączeniu piekarnika ściągamy folię z ciasta i zostawiamy je jeszcze przez 10-15 min. w środku.
Szarlotka zarówno na ciepło jak i na zimno jest pyszna,
na ciepło polecam z lodami czekoladowo-wiśniowymi.
W Listopadowym Wyzwaniu Blogerek wzięły udział:
ORGANIZATORKI :
PAULINA
MARTA
ZAPROSZONE BLOGERKI :
ELA
MAGDA
KASIA
GOSIA
OLIWIA
IWONA
JUSTYNA
RENATA
ELIZA
Bardzo dziękuję za zorganizowanie tej akcji i za wspólnie spędzony z Wami czas.
dobrego dnia !
dzień upłynie mi na podjadaniu Waszych szarlotek :)
OdpowiedzUsuńI do końca dnia brzuszek będzie pełen :)
UsuńDziękuję za wspaniale spędzony czas przy wspólnym pieczeniu :)
OdpowiedzUsuńPyszna szarlotka !
razowa czyli zdrowa :) ciekawa wersja szarlotki :) i te kolory !
UsuńMartusia ja również dziękuję za możliwość wspólnego pieczenia, było super :) I tak razowa czyli zdrowa pięknie to ujęłaś ;) starałam się zrobić swoją szarlotkę jak najbardziej przyjazną dla Nas (dla mnie i dla mojego M) stąd ta mąka żytnia razowa i aronia :)
UsuńZ aronią ? Mniam świetna :) ! Cały dzień będziemy konsumować i biesiadować ;) !
OdpowiedzUsuńZ aronią ^^ też tak uważamy, wyszła pyszna :)
UsuńOooo...jaki piękny, intensywny kolor! :) Z aronią jeszcze nigdy nie jadłam:)
OdpowiedzUsuń:) Jak najbardziej polecam w takim razie :)
Usuńfajnie, że poszłaś w zdrowsze klimaty :) a dodatek aronii to strzał w dziesiątkę
OdpowiedzUsuńdziękuję za wspólną zabawę :)
Kasiu tak już mam,że staram się prawie wszystko zrobić zdrowsze niż jest no chyba,że się nie da ;) dziękuję za słowa uznania :)) i wspólne pieczenie.
UsuńCo za kolor, aż chcialoby sie popróbować :) dzieki za wspóną zabawę :)
OdpowiedzUsuń:)) kolor wyszedł intensywny, również dziękuję :))
UsuńOjej, przepysznie wygląda i musi bosko smakować! Aronie to ciekawy dodatek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu, starałam się :)
UsuńAronia to był bardzo dobry pomysł i więcej miejsca w zamrażarce jest :)
wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńdziękuję Ola :))
UsuńBardzo pomysłowa szarlotka! Dziękuję za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńStarałam się wymyślić coś innego niż zawsze i chyba mi się udało, Wasze komentarze to potwierdzają co mnie tym bardziej ciszy :)
Usuńja również dziękuję za wspólne pieczenie :)
o, widzę, że w trochę zdrowszej wersji :) nadzienie musi być przepyszne!
OdpowiedzUsuńI tak właśnie jest, nadzienie to ambrozja :)
UsuńNawet nie umiem sobie wyobrazić jej smaku :) miło było mi razem popiec :)
OdpowiedzUsuńW takim razie trzeba koniecznie wypróbować ten przepis :))
Usuńmi również było miło :)
oj tam oj tam :) dajesz rade bejb :*
OdpowiedzUsuńTym bardziej się cieszę ^^
UsuńStarałam się i jak widać nie wyszło najgorzej :)
:*
Witam posiadasz super bloga, po prostu zaczytuje się gdy widzę notki jakie piszesz! Talent humanistyczny. Aż mi zależy na wspólnej obserwacji bloga i abyś polubiła mnie na fanpage? Co Ty na to? Zaobserwuj, odwdzięczę się tym samym.
OdpowiedzUsuńwww.senioritasunshine.blogspot.com
Wybacz za spam
Wybaczam spam ;)
Usuńz aronią nie robiłam jeszcze szarlotki, ciekawa jestem smaku:)
OdpowiedzUsuńAniu polecam wypróbować :))
UsuńAle smakowita, mniam!
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi smaka.. ;D
Rany, jaka cudowna! Jakie kolory! Zdrowsza wersja mojego wielkiego przysmaku- będę robić! Tylko że mąkę mam z amarantusa ;)
OdpowiedzUsuń:) jestem ciekawa jak wyjdzie, koniecznie się pochwal :)
OdpowiedzUsuń