Ostatnio w mojej kuchni mało zup, więc postanowiłam
się poprawić, dlatego dzisiaj mam dla was zupę pomidorową.
Pomidorową z papryką i kilkoma dodatkami, dzięki,
którym nabiera wyrazistości. Na dodatek jest
zdrowa, lekka i bardzo pożywna.
½ kg pomidorów
3 czerwone papryki
2 gałązki tymianku
4 ząbki czosnku
1 mała cebula
½ l zimnej wody
odrobina oliwy do smażenia
50g prażonego słoneczniku
1 łyżka sera typu włoskiego
na jedna miseczkęszczypta płatków chilli
Paprykę myjemy, przekrajamy na pół i układamy na wyłożonej papierem formie do pieczenia. Pomidory kroimy w ćwiartki i wrzucamy do drugiej formy. Do pomidorów dodajemy niedobrane ząbki czosnku i połowę listków tymianku. Paprykę i pomidory wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 230 stopni na 30 minut. Paprykę na górze pomidory na dole. Cebulę kroimy w kostkę i szklimy na odrobinie oliwy, zalewamy wodą. Upieczoną paprykę w miarę możliwości obieramy ze skórki tak jak i czosnek, dodajemy do bulionu razem z pieczonymi pomidorami. Doprawiamy płatkami chilli, solą, pieprzem i resztą listków tymianku ewentualnie tymiankiem suszonym. Podgrzewamy aż do zagotowania. Blendujemy. Pestki słonecznika prażymy. Zupę podajemy z uprażonym słonecznikiem i białym serem typu włoskiego.
Pomysł na zupę zaczerpnęłam z programu
Rewolucje na talerzu.
W weekend miałam okazję żeglować po Martwej Wiśle
z moim panem mężczyzną oraz naszymi przyjaciółmi.
Takie lekkie pożegnanie z sezonem :)
dobrego wieczoru.
Ciekawy pomysł :) A pomidorówka ze świeżych pomidorów jest nie porównywalnie lepsza od tej z koncentratu. Uwielbiam tę zupę i sama często robię z pomidorów, dlatego duży plus ode mnie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się odnośnie pomidorówki ale nie tylko ze świeżych pomidorów, jak najmniej konserwantów. Cieszę się kiedy dostaję pomidory z zaufanego źródła bo wiem,że są nie tylko smaczne ale też zdrowe :)
UsuńDziękuję bardzo ;)
Ja też za nią przepadam i taka wersja bardzo przypadła mi do gustu :)
pozdrawiam.
Rzeczywiście coś innego, i to coś pysznego !!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Myszko :)
UsuńUwielbiam taką zupę, choć ja robię pół na pół tzn. łączę swój przecier z koncentratem pomidorowym 30%, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKażdy sposób dobry byle by smakowała i talerze były wylizane :)
Usuńdziękuje za pozdrowienia i również pozdrawiam :)
Zrobilas mi apetyta na pomidorowa. Jestem glodnaaa!
OdpowiedzUsuń;) tylko się cieszyć z tego.
UsuńWięc wiemy co jutro masz na obiad Panterko ;)
Świetny pomysł na pomidorówkę, muszę i u siebie taką zrobić
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
http://megishow.blogspot.com/
Bardzo dziękuję Magdo i oczywiście polecam bo jest pyszna :)
Usuńna pewno odwiedzę :)
najbardziej lubię pomidorową z koncentratów które robi mój dziadek do słoika *.*
OdpowiedzUsuńnie dziwie się bo przetwory robione własnoręcznie są najlepsze :)
UsuńU mnie jutro siostrzeniec gości dlatego robię pomidorówkę - część doprawię na 'ostrzej'.
OdpowiedzUsuńPiękne żagle !
Pozdrowienia.
Twój siostrzeniec Aniu wie co dobre ;)
Usuńdziękuje bardzo :)
żagle to mega fajna sprawa :)
O, Moniko, rok temu we wrześniu byliśmy na łódce w Chorwacji. Teraz były plany na Grecję - płyną przyjaciele ze znajomymi - u nas priorytetem jest remont garażu :-(
UsuńAle może, kiedyś;
Buziaki.
Aniu jeszcze nie raz popłyniecie dalej więc spokojnie :)
UsuńW Chorwacji musiało być cudownie już wiem gdzie się postaramy wybrać ;)
buziaki :)
Inaczej,ale pysznie:)
OdpowiedzUsuńpyszna i aromatyczna :)
OdpowiedzUsuń