Biorąc pod uwagę, fakt,że w naszym domu zapanowała atmosfera jak w szpitalu, leżymy i chorujemy, postanowiłam przyrządzić rosół z kury. Muszę napisać,że nie byle jaki rosół bo z kury własnego chowu, którą otrzymałam od niezastąpionej cioci.
Możecie się domyśleć jak pięknie pachniał i smakował taki rosół.
Dodatkowo dodałam odrobinę wołowiny.
Przyznam się,że mam słabość zarówno do rosołu jak i pomidorówki
dlatego pół wielkiego gara o ile nie więcej zjadłam sama.
Sekretem udanego rosołu jest dużo włoszczyzny im więcej tym lepiej
oraz oczywiście dobrej jakości drób i dużo miłości.
pół kury
250 g wołowiny
włoszczyzna + 5 marchewek
ząbek czosnku i cebula
2 łyżki przyprawy do rosołu
"przyprawy świata"
2-4 ziarnka ziela angielskiego
pieprz i sól morska do smaku
woda
Wcześniej umytą kurę włożyć razem z wołowiną do garnka i zalać 3-4 litrami wody (jest to zależne od mięsa, które posiadamy, ja nie lubię tłustego rosołu dlatego dodaję więcej wody) .Cebulę opalamy nad ogniem i dodajemy do mięsa razem z zielem angielskim i umytymi, obranymi warzywami.Zagotować. Następnie gotować przez 1,5 do 2 godzin na małym ogniu, pamiętajmy o przyprawie do rosołu.Wyciągamy mięso i warzywa z garnka a wywar przelewamy przez sitko.Na koniec przyprawiamy solą i pieprzem . Podajemy z makaronem i natką lub pijemy rosół z kubka.
Dobra na przeziębienie jest też herbata z cytryną
i sokiem malinową, którą pijemy w dużych ilościach,
jak tak dalej pójdzie to zakupie kolejne maliny na sok.
Nitka ma się już lepiej, zmieniliśmy jej dietę.
Kotek odżył i chociaż nie jest za szczęśliwa z powodu
mniejszych porcji to my widzimy wielkie plusy tej zmiany.
dobrego weekend.
rosół z kury ma wyjątkowy nie powtarzalny smak ! Mój ulubiony! Niestety nie mam dostępu do kur :) więc jadłam taki chyba tylko dwa razy w życiu.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia !!!
Masz rację Myszko jest niesamowity w swoim smaku a jego zapach unosi się u sąsiadów u góry ( na parterze mieszkamy ^^ )
Usuńmam nadzieję jeszcze w tym roku zrobić rosół z dzikiej kaczki
to jest dopiero obłędny smak z 10/10 punktów przyznaję mu 25! :)
ach gdzie ja mam głowę ? chyba w chmurach, dziękuję za życzenia zdrowia, przydadzą się ;)
UsuńNo kot na diecie to najgorsza rzecz dla właściciela, wiem z własnego doświadczenia. A rosół wygląda smakowicie, czekam na wersję wege :p
OdpowiedzUsuńPowiem Ci,że nie jest w sumie tak tragicznie a dzięki temu pozbyliśmy się kilku dolegliwości i kotek znowu szaleje :)
Usuńwersja wege, yhm to wyzwanie ale dlaczego nie ? ! :)
dla Ciebie wszystko ^^
Rosół na szczęście nie był vege, natomiost był jak najbardziej pomocny i potrzebny w procesie zdrowienia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Słoneczko :)
Tak na szczęście dla Ciebie i dla Nas nie był wege ;)
Usuńkurka od cioci cudowna, rosół wyśmienity i tak miał znaczący udział w procesie zdrowienia.
Proszę Kochanie, dla mojego cudownego mężczyzny wszystko ;)
Nie ma to,jak dobry domowy rosołek:)Zdrówka Wam zyczę!
OdpowiedzUsuńJak najbardziej zgadzam się z Tobą Agnieszko :)
UsuńBardzo dziękujemy :)
lubie rosołek- domowy oczywiscie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam rosołek i też jestem w stanie zjeść pół garnka sama;-)
OdpowiedzUsuńjak ja Cię rozumiem :))
Usuńmakaron też jest bardzo ważny ;) najlepszy taki domowy - jak Twoja ciocia kiedyś podała... mniami !
OdpowiedzUsuń